Notorycznie obserwuję maluchy wpatrzone w telefon i teledyski na youtube. Nie mam nic do dziecięcych piosenek; sama śpiewam je swojej córci wspomagając się niekiedy podkładem muzycznym, jednak za którymś razem tekst po prostu sam wpada mi do głowy i już nie potrzebuję wspomagania się podkładem. Nigdy jednak nie pokazuję jej teledysków! Dlaczego? Bo ona tego nie rozumie. Dla niej to tylko szybko zmieniające się obrazy w różnych kolorach. Jeśli będę chciała pokazać córci, jak wygląda krowa, czy świnka to obejrzymy odpowiednią książeczkę lub wydrukowane zdjęcia, bądź postaramy się wybrać w miejsce, gdzie będzie mogła zobaczyć zwierzątko na żywo. Żeby nie być gołosłownym przeprowadziłam eksperyment. Na krótką chwilę puściłam Ali piosenkę z teledyskiem - patrzyła w ekran jak zaczarowana, ale jej buzia nie wyrażała żadnych emocji . Można by powiedzieć, że była zainteresowana, ale ciężko nazwać "zainteresowaniem" wpatrywanie się w coś, czego kompletnie nie rozumie . ...