Czy Wy też spotkaliście się z opinią, że studia humanistyczne są traktowane, jako te "gorsze" od inżynierskich? Najczęściej słyszałam od znajomych: "tam jest dużo czytania", "chcesz być nauczycielem???", "będziesz mało zarabiać". Mimo wszystko zdecydowałam się na te wszystkie straszne rzeczy i ani przez chwilę nie żałuję, że zostałam nauczycielem-logopedą. Jest jednak jedna rzecz, którą należałoby sprostować i bardzo rygorystycznie jej przestrzegać.
UWAŻAM, ŻE UKOŃCZENIE TAKICH STUDIÓW ZOBOWIĄZUJE MNIE DO POSŁUGIWANIA SIĘ POPRAWNĄ POLSZCZYZNĄ W MOWIE I W PIŚMIE!
Dbam o to, co mówię i jak mówię. Również pisząc w sieci, jeśli nie jestem czegoś pewna po prostu sprawdzam. I moim zdaniem nie jest to żaden wstyd. Jako polonista nie mogę pozwolić sobie na błąd ortograficzny! Może się zdarzyć, że źle postawię przecinek, albo w ogóle go pominę pisząc notkę, bo goni mnie czas i kolejny obowiązek. Podobnie błędy stylistyczne. Pamiętam, że czytając wypracowania, czy prace licencjackie/magisterskie znajomych wiele rzeczy osobiście ujęłabym inaczej, jednak nie można dać się zwariować. Ale błędy ortograficzne są dla mnie czymś niewybaczalnym u polonisty!
Co innego lapsus (czyli przejęzyczenie). To może przydarzyć się każdemu. Czasami przypadkowo powstają naprawdę wspaniałe perełki, które warto niekiedy zapisać, żeby za szybko nie uciekły :-)
Na zakończenie dodam, że spotkałam się też z prześmiewczym stosunkiem do studiów humanistycznych. Z jednej strony mówi się, że tam trzeba tyle czytać i nie każdy się do tego nadaje; z drugiej usłyszałam też, że jak ktoś się nigdzie nie dostał, to idzie na polonistykę, bo tam przyjmą każdego. Takie poglądy społeczne nie wzięły się znikąd.
Może zatem warto zadbać o to, aby świecić przykładem w kwestii komunikowania się z innymi piękną, poprawną polszczyzną? Niech to wyróżnia nas wśród innych nie-polonistów!
Komentarze
Prześlij komentarz