Wakacje najczęściej kojarzą nam się z rozmaitymi wyjazdami, z plażą, słońcem, górami, jeziorem... Jedno słowo, które idealnie opisuje dziecięce wakacje, to po prostu wolne. Od szkoły, nauki i książek. A jak to powinno być z terapią?
Nie od dziś wiadomo, że każdy człowiek, zarówno ten duży, jak i mały potrzebuje odpoczynku. Starsi niecierpliwie oczekują upragnionego urlopu, młodsi lipca i sierpnia, czyli dwóch pełnych miesięcy laby.
Niektórzy rodzice, z którymi miałam do czynienia chętnie "zawieszali" terapię dziecka na czas wakacji. Ciężko generalizować, bo każdy maluch jest inny i ma inne potrzeby. Są dzieci, u których po prostu stymulujemy rozwój i wiele z tych ćwiczeń rodzic może przeprowadzić sam w domu po wcześniejszym podglądnieciu, jak ćwiczymy na zajęciach. Jeżeli jednak dziecko boryka się ze sporymi problemami np. natury poznawczej lub ma poważną wadę wymowy, a we wrześniu np. wybiera się już do szkoły, uważam, że nie należy zawieszać terapii na czas wakacji. Można jednak ograniczyć ilość spotkań w miesiącu, aby dziecko mimo wszystko odczuło, że ma te wakacje. Jak zawsze ważna jest ścisła współpraca rodziców z terapeutą. Jeśli na tej linii mamy jakikolwiek problem, terapia nigdy nie będzie tak skuteczna, jak mogłaby być.
Rodzicom dzieci wyjeżdżających na jakieś krótkie wakacje lub takim, które jednak całkowicie będą od terapii odpoczywać, można przygotować mały zestaw konkretnych ćwiczeń/zadań. Nie może być tego za dużo, bo większość rodziców na pewno tego nie ruszy. Jako terapeuta czuję obowiązek wypowiedzenia swojego zdania na temat ewentualnego przerwania terapii oraz późniejszych skutków. Ostateczna decyzja należy jednak do rodzica.
Pamiętajcie! Każdy rodzic jest inny!
Z jednymi będzie się współpracować lepiej, z innymi gorzej. Nie ulega jednak wątpliwości, że wszyscy chcą dla swoich dzieci jak najlepiej, bo przecież mocno kochają swoje pociechy.
Do nas - terapeutów, należy trudne zadanie uświadamiania rodziców w kwestiach nieprawidłowości mowy i wymowy u maluchów.
Na koniec życzę wszystkim koleżankom i kolegom po fachu duuuuużo cierpliwości, a rodzicom, którzy zaglądają na bloga zaufania do terapeutów.
Wiemy, co robimy i robimy to najlepiej jak tylko potrafimy :-)
Rodzice moich podopiecznych podzieleni - jedni chcą wolnego (ale zawsze bardziej mnie zastanawia, czy wolnego dla nich, czy dla dziecka). Drudzy uważają, że szkoda całego roku pracy na przerwę. Pracuję cały rok - choć wakacyjny czas jest inaczej zorganizowany niż rok szkolny :-)
OdpowiedzUsuń