Wakacje najczęściej kojarzą nam się z rozmaitymi wyjazdami, z plażą, słońcem, górami, jeziorem... Jedno słowo, które idealnie opisuje dziecięce wakacje, to po prostu wolne . Od szkoły, nauki i książek. A jak to powinno być z terapią? Nie od dziś wiadomo, że każdy człowiek, zarówno ten duży, jak i mały potrzebuje odpoczynku. Starsi niecierpliwie oczekują upragnionego urlopu, młodsi lipca i sierpnia, czyli dwóch pełnych miesięcy laby. Niektórzy rodzice, z którymi miałam do czynienia chętnie "zawieszali" terapię dziecka na czas wakacji. Ciężko generalizować, bo każdy maluch jest inny i ma inne potrzeby. Są dzieci, u których po prostu stymulujemy rozwój i wiele z tych ćwiczeń rodzic może przeprowadzić sam w domu po wcześniejszym podglądnieciu, jak ćwiczymy na zajęciach. Jeżeli jednak dziecko boryka się ze sporymi problemami np. natury poznawczej lub ma poważną wadę wymowy, a we wrześniu np. wybiera się już do szkoły, uważam, że nie należy zawieszać terapii na czas wakacji...